Artykuły na temat Chrześcijańskiej Nauki

złączone ręce   W tym miejscu będziemy prezentować artykuły z literatury Chrześcijańskiej Nauki tłumaczone na język polski, wybrane tak, aby czytelnik mógł zapoznać się, w jaki sposób Chrześcijańska Nauka pomaga nam poradzić sobie w obliczu różnorodnych trudności, których doświadczamy jako jednostki, rodziny, społeczeństwa czy ogólnie jako ludzkość, włączając w to otaczający nas świat przyrody. Całe spektrum ludzkich doświadczeń poddaje się działaniu duchowych praw, ustanowionych przez Stwórcę, źródło wszelkiej inteligencji, nazywanego w Chrześcijańskiej Nauce m.in. Umysłem, Zasadą, Życiem, Prawdą, Miłością. Prawa te przywracają w ludzkim doświadczeniu poczucie miłości, harmonii, ładu, sprawiedliwości i dzięki temu możemy stopniowo uświadomić sobie obfitość wszystkiego dobra, tu i teraz.

 

NASZE MODLITWY W OBLICZU GROŹBY ZARAZY

   Artykuł Kevina Graunke opublikowany w tygodniku Christian Science Sentinel, wydanie z 9 marca 2020 r.

   „Tylko dziś! Darmowe szczepionki przeciwko grypie!” Jaskrawe banery łopoczące w późnojesiennym wietrze wydają się być skuteczne. Wiele samochodów zajeżdżało pod wielko sieciową aptekę niedaleko naszego domu. Ponieważ tamtędy przejeżdżałem, przyszło mi na myśl, jak łatwo się poddać powszechnemu założeniu, że zarażanie się chorobą jest naturalne, a nawet nieuniknione, szczególnie podczas zimy.

   Branie odpowiedzialności za nasze zdrowie jest sprawą ważną. Dla wielu ludzi sezonowe zastrzyki i recepty są jedynym sposobem leczenia i ja oczywiście szanuję i wspieram tych, którzy dokonują takiego wyboru. Jednak w moim doświadczeniu doszedłem do wniosku, że dzięki Chrześcijańskiej Nauce można konsekwentnie zakwestionować założenie zachorowalności, a postępując w ten sposób można uczynić zdrowie solidniejszym i trwałym. Modlitwa, której podstawą jest duchowe zrozumienie Boga, zawsze była i jest niezawodnym i skutecznym sposobem dbania o moje zdrowie.

   Jak może taki rodzaj modlitwy pomóc? W moim doświadczeniu zobaczyłem, że dzięki takiej modlitwie, możemy spojrzeć na nasze życie i otaczający nas świat w radykalnie odmienny sposób. To duchowe spojrzenie jest oparte na uznaniu Boga za boskie Życie – Życie, które jest całkowicie dobre i jest źródłem wszystkiej harmonii. Życie, które jest całkowicie dobre i które powoduje tylko dobro, utrzymując harmonię w całym swoim stworzeniu, jest więc bardziej źródłem zdrowia niż choroby, witalności niż słabości. A kiedy ten fakt jest rozumiany, wywołuje on praktyczne skutki, takie jak ochrona przed zarażeniem.

   Podczas gdy zwykle myślimy o zdrowiu jako o zmieniającym się stanie fizycznego ciała, jest ono w rzeczywistości niezmienną duchową właściwością, mającą swe źródło w Bogu. Zdrowie jest trwałe. Jest ono ciągle podtrzymywane przez Boga w każdym z nas we wszystkich porach roku, bez względu na okoliczności. I możemy to udowodnić w naszym codziennym życiu w taki sposób, który pozwali nam poczuć, że nie choroba, ale zdrowie jest normalnym stanem.

   Możemy stawić czoło strachowi przed „złapaniem” czegoś nie tylko przez stanowcze utrzymanie prawdy o Bogu, ale również przez utrzymywanie w myśli pewnych podstawowych prawd o nas samych: na przykład, że Bóg, jako boskie Życie, stworzył nas na obraz Życia – jako wyrażenie wszystkiego, czym jest boskie Życie. Tak więc jako obraz Życia, które jest Bogiem, nie możemy nigdy poddać się złudzeniu, że jesteśmy czymś mniej niż dokładnym reprezentantem doskonałego Życia: duchowym i zdrowym, bezpiecznym i pełnym wigoru przez cały rok.

   Ten rodzaj skupionej, modlitewnej obrony, jest czymś, co możemy podejmować codziennie, a wtedy cały nasz pogląd na życie zaczyna się zmieniać. Zaczynamy widzieć siebie samych bardziej świadomie jako podobieństwo tego boskiego Życia - jako zasadniczo duchowych i odpornych na zarażenie. To uzdalnia nas do zwalczenia strachu przed zachorowaniem i zakwestionowania wielu rozpowszechnionych hipotez na temat chorób zakaźnych. To pozwala nam również w sposób szybki i skuteczny obalić każdą specyficzną informację o zaraźliwej infekcji, która może do nas dotrzeć przez środki masowego przekazu, podczas rozmów przy stole w czasie posiłków, za pośrednictwem serwisów społecznościowych - czy poprzez myśli, które mogą się wydawać naszymi własnymi myślami.

   Ten sposób myślenia to coś więcej niż zwykłe pozytywne myślenie. Jest to rodzaj modlitwy, który Mary Baker Eddy, Odkrywczyni Chrześcijańskiej Nauki, przypisała Jezusowi Chrystusowi „którego pokorne modlitwy były głębokimi i sumiennymi deklaracjami Prawdy – deklaracjami podobieństwa człowieka do Boga i jedności człowieka z Prawdą i Miłością” (Nauka i zdrowie z Kluczem do Pisma świętego, str. 12). Ludzie pytali mnie, czy ten rodzaj „głębokiej i sumiennej” modlitwy może być rzeczywiście skuteczny, zarówno w zapobieganiu, jak i leczeniu choroby zakaźnej. Z wdzięcznością mogę odpowiedzieć, że tak. Przekonałem się o tym w moim własnym życiu.

   Przez lata często żywiłem obawy, że podczas zimy na pewno się przeziębię lub dopadnie mnie grypa; i rzeczywiście czasami zdarzało mi się zachorować. Jednak dzięki temu, że w bardziej pogłębiony sposób zacząłem się modlić za pomocą „protestów Prawdy” i dzięki zrozumieniu, które przychodziło na skutek takiej modlitwy, byłem zdolny przeciwstawić się strachowi i pokonać sugestię, że zarażenie jest nieuniknione; było to wynikiem coraz wyraźniejszego postrzegania i przyjmowania faktu, że stworzenia Boga jest doskonałe – że Jego natura, natura boskiego Życia, wyraża się tylko w witalności, zdrowiu i wolności. W miarę tego, jak w coraz większym stopniu zacząłem rozumieć wszechmoc Boga i niemoc wszystkiego, co Bogu niepodobne, moje sezonowe obawy i pojawianie się symptomów przeziębienia i grypy zaczęły stopniowo zanikać; byłem i jestem podniesiony na duchu faktem, że od wielu lat nie doświadczyłem żadnych symptomów sezonowej czy zakaźnej choroby.

   Zbieg okoliczności? Szczęśliwy traf? Oznaka „zdrowej fizycznej konstytucji”? Teraz rzeczywiście widzę tę nowo znalezioną wolność od choroby jako potwierdzenie i afirmację duchowego faktu, że zdrowie i kompletność są utrzymywane w nas w sposób boski. Co chce nam przeszkodzić w rozpoznaniu tego faktu? Przekonałem się, że pomocnym może się okazać rozważenie przez nas, jakie elementy myślowe mogą ważyć przeciwko naszemu przeświadczeniu, że zdrowie jest rzeczywiście naturalnym stanem istnienia. Jednym z tych myślowych elementów jest strach. Na przykład, ciągłe wsłuchiwanie się w medialne raporty i doniesienia o zakaźnych chorobach może wywołać ogromny strach i rzeczywiście może mieć negatywny wpływ na ludzkie zdrowie. Mary Baker Eddy w swej książce Nauka i zdrowie (str. 391) stwierdza wyraźnie w odniesieniu do tej kwestii: „Strach jest źródłem choroby”

   W świetle obecnego trendu nadawania wiadomości przez całą dobą, wydaje mi się oczywistym, że możemy wywrzeć pozytywny wpływ na otaczający świat przez przyjmowanie codziennej „dawki” spokoju i mocy, płynących z indywidualnej klarowności umysłu i duchowej kompletności. Modlitwa może podnieść nas ponad kłębowisko strachu, jak również może być uspokajającym, uzdrawiającym oddziaływaniem na nasze środowisko.

   Niezależnie jak bardzo rozprzestrzeniona może być choroba zakaźna - nawet jeśli obejmuje całą kulę ziemską – choroba nigdy nie może być potężniejsza od wszechobejmującej, nienaruszonej obecności boskiego Życia, które otacza każdego z nas swoim bezpieczeństwem i opieką. I nasze konsekwentne uznawanie tego faktu w odniesieniu do każdego z nas, i w odniesieniu do każdego miejsca, sprawi, że każdy z nas może doświadczyć, tutaj i teraz, że prawdziwie i jedynie Bóg rządzi naszym zdrowiem i je w nas utrzymuje.